Po 10 latach kończy się okres, na który zawarliśmy umowę z Andrzejem Dudą – prezydentem, który zamiast być niezależnym arbitrem, realizował zlecenia polityczne kosztem obywateli.

Jego polityka przez lata budziła nasz uzasadniony sprzeciw. Zmuszała nas do wychodzenia na ulice i protestów. Jego liczne lapsusy wywoływały w nas nierzadko śmiech, ale z czasem przekonywaliśmy się, że jest to śmiech przez łzy.

Chaos, z którym mierzymy się w sądownictwie. Brak postępów w obszarze praw człowieka. Wypadnięcie Polski z głównego nurtu polityki międzynarodowej – to wszystko “zasługi” Prezydenta, który od dialogu z obywatelami bardziej cenił białe szaleństwo podczas zimowych wyjazdów na narty.

Dziś ustępujący Prezydent będzie szukał swojego miejsca w polityce i świecie.

Pewne już rozgląda się za nową posadą.

Mamy przekonanie, że jego dotychczasowe osiągnięcia nie dają rękojmi skutecznego i odpowiedzialnego odpowiadania na globalne wyzwania.

Podpisz list do jego przyszłego pracodawcy, aby nie mógł więcej szkodzić żadnej ważnej instytucji. 

PODPISUJĘ ANTYREFERENCJE