Za nami najgorętszy rok w historii pomiarów temperatur, a w trakcie – kolejny. Obecnie wiele regionów świata zmaga się z upałami przekraczającymi 40°C. Wkrótce fala gorąca dotrze także do Polski – uważajmy na siebie. Co gorsza, sprawdzają się prognozy naukowców: upałom towarzyszą gwałtowne ulewy. Klimat się rozregulował, a skutki – jak ostatnia powódź w Polsce – zagrażają naszemu życiu i bezpieczeństwu [1]. A co na to politycy?

Sejm po raz kolejny próbuje ułatwić budowę elektrowni wiatrowych, by szybciej odejść od szkodliwych paliw kopalnych na rzecz czystej, taniej energii z wiatru. Bez tego nie uda się przeprowadzić transformacji energetycznej. Jeśli przepisy nie wejdą w życie (w tym nie zostaną podpisane przez prezydenta), za 10–15 lat grozi nam niedobór prądu – albo bardzo drogi import z zagranicy.

Ustawa przeszła długą drogę. Wysłuchano głosu organizacji ekologicznych, ustalono bezpieczne odległości od obszarów chronionych i zagwarantowano korzyści finansowe dla osób mieszkających w pobliżu wiatraków. Mimo to prawica, zamiast łagodzić kryzys klimatyczny, podsyca społeczne niepokoje i sprzeciwia się zmianie prawa – powielając rosyjską dezinformację o rzekomych zagrożeniach [2].

PODPISZ APEL O PILNE ODBLOKOWANIE ENERGII Z WIATRU!

Dlaczego sprawa jest bardzo pilna?

Bezpieczeństwo

Zmiana przepisów jest konieczna. Ma wpływ na nasze bezpieczeństwo i wysokość rachunków. Ukraina – mimo wojny – rozwija energetykę rozproszoną, by zwiększyć odporność systemu. Ataki na sieci przesyłowe zmusiły ją do inwestycji w odnawialne źródła energii [3].

Rachunki za prąd

Brak liberalizacji zasady 10H w latach 2026–2030 może kosztować Polskę 6–7 mld zł rocznie. Te pieniądze zamiast do taniej energii z wiatru, trafią do drogich elektrowni kopalnych [4]. Co to oznacza? Roczne oszczędności mogłyby pokryć rachunki za prąd i ogrzewanie dla miliona gospodarstw domowych – co dziesiątej rodziny w Polsce.

Miejsca pracy

Energetyka wiatrowa zatrudnia dziś 8–10 tys. osób, a wraz z usługami towarzyszącymi – łącznie 13–17 tys. Zmiana przepisów (zmniejszenie odległości do 500 m) może zwiększyć tę liczbę do 42 tys., a z morską energetyką wiatrową – do 160 tys. miejsc pracy do 2040 r. [5]. Dla porównania: w górnictwie węgla kamiennego pracuje dziś ok. 74 tys. osób – a wydobycie staje się coraz droższe i trudniejsze.

Polityka

Nie mamy czasu do stracenia! Parlament, w tym Senat, powinien jak najszybciej uchwalić ustawę, a prezydent – ją podpisać. Dlaczego to tak pilne? Andrzej Duda, mimo sceptycyzmu, politycznie niewiele ryzykuje. Karol Nawrocki natomiast otwarcie sprzeciwia się nowym przepisom i może zablokować je jako przyszły prezydent [6].

PS O tym zawsze warto przypominać. Świat nauki nie tylko jednym głosem mówi, że katastrofalne zmiany klimatu spowodowane są działalnością człowieka, ale też że elektrownie wiatrowe są bezpieczne dla zdrowia, dźwięki turbin wiatrowych nie wpływają negatywnie na człowieka, a według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) energia wiatrowa powiązana jest z mniejszą ilością negatywnych oddziaływań na zdrowie niż inne formy tradycyjnego wytwarzania energii [7]. Podpisując apel, stajesz po stronie czystej energii we wspólnej  walce z dezinformacją klimatyczną zasilaną brudną energią z paliw kopalnych Putina!

[1] Powódź 2024 r. dwa razy bardziej prawdopodobna przez zmianę klimatu, Energetyka24, 25 września 2024 r.

[2] Dezinformacja, pseudonauka i polaryzacja. Wiatraki na celowniku Rosjan, SmogLab, 30 maja 2025 r.

[3] Prąd ze słońca, wiatru, biogazu i wody. Nowa „broń” Ukrainy przeciwko Rosji, SmogLab, 23 listopada 2024 r.

[4] Each Year Without Liberalisation of 10H Costs Poland PLN 7 Billion, ClienEarth, 14 grudnia 2022 r.

[5] Energetyka wiatrowa może dać tysiące miejsc pracy i miliardowe inwestycje, PoralKomunalny, 10 kwietnia 2020 r.

[6] Dezinformacja o wiatrakach. Karol Nawrocki kontra fakty naukowe, ŚwiatOZE, 25 marca 2025 r.

[7] Elektrownie wiatrowe bezpieczne dla zdrowia. Raport komitetu PAN, Polska Akademia Nauk, 17 listopada 2022 r.